Gryfskand w Hajnówce postawił na ochronę środowiska. To już nie ten sam zakład

Starosta hajnowski cieszy się z tej informacji, ale podchodzi do niej z rezerwą. Chce spotkać się z przedstawicielami władz firmy i burmistrzem Hajnówki, by omówić szczegóły planowanych zmian.

- Chciałbym też zaprosić przedstawiciela firmy Gryfskand na sesje rady powiatu - mówi Andrzej Skiepko, starosta hajnowski. - Żeby mógł szczegółowo wyjaśnić i radnym i mieszkańcom, co firma planuje zrobić, by jej zakład nie był uciążliwy dla otoczenia.

Tymczasem dyrekcja hajnowskiego zakładu zapewnia, że to już nie ten sam zakład, na który kiedyś okoliczni mieszkańcy się skarżyli.

- Zakład w żaden sposób nie przyczynia się do zatruwania środowiska - zapewnia Remigiusz Gumiński, dyrektor Zakładu Produkcji Węgli Aktywnych w Hajnówce, należącego do spółki Gryfskand. - Dwa miliony złotych rocznie inwestowane w remonty przyniosły efekt. Pyły zostały zlikwidowane do minimum, a brzydki zapach zniknął. A przed firmą kolejne inwestycje.

Jak czytamy w komunikacie prasowym, z punktu widzenia mieszkańców najważniejsze jest, że zniknęły uciążliwości związane z funkcjonowaniem zakładu. Jedną z nich było nadmierne zapylenie w okolicy. W tej chwili to już przeszłość.

Czytaj też: Mieszkańcy skarżą się na dym i pył emitowany przez hajnowski zakład

- Nadmierne wyrzuty pyłów zostały opanowane dzięki zamontowaniu elektronicznego systemu dopalania spalin - informuje Remigiusz Gumiński, dyrektor ZPWA w Hajnówce. - Spaliny tak długo przebywają w komorze, by wypuścić je z komina w odpowiednim stanie, czyli już zneutralizowane.

O tym, że emisja pyłów nie jest przekroczona świadczą kontrole Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska - czytamy w informacji prasowej. Dwa osadniki powieszono na terenie zakładu, a jeden przy jednym z domów przy ul. Białostockiej, w sąsiedztwie siedziby przedsiębiorstwa. Próbki były pobierane raz w miesiącu i nie wykazały uchybień - wyniki są w normie. Ekspertyzy nie potwierdza, by zakład emitował do atmosfery szkodliwe substancje.

Ze względu na specyfikę zakładu zdarzało się, że wiatr rozwiewał pył pochodzący z surowca. Firma podjęła kroki, by i temu zapobiec.

- Gdzie tylko możemy montujemy zadaszenia wiat węglowych - wskazuje dyrektor ZPWA w Hajnówce. - Wiosną rozpoczniemy kolejną inwestycję. Będzie to kompleks silosów do magazynowania miału i węgla drzewnego. Uniemożliwią one rozprzestrzenianie się pyłu.

Koszt inwestycji to ok. 1,2 mln zł. Do odpylania służą też worki teflonowe umieszczane na kominach. Firma co roku przeznacza ok. 2 mln zł na inwestycje. Plany na przyszłość są ambitne, ale zarazem kosztowne. Dlatego prace będą prowadzone sukcesywnie. W planie jest np. przebudowa kotłowni utylizacyjnej i nowy komin. Zmiany były konieczne, władze samorządowe i WIOŚ wzywały do nich od dawna.

Przedsiębiorstwo produkuje węgiel drzewny oraz węgle aktywne. Ten pierwszy pozyskiwany jest z drewna gatunków liściastych (brzoza, dąb, buk, grab, olcha) w procesie suchej destylacji drewna (piroliza). Sam w sobie jest produktem handlowym, ale stanowi także półprodukt do produkcji węgla aktywnego. Ten zaś ma szerokie zastosowanie w wielu dziedzinach gospodarki, np. w przemyśle spożywczym, farmaceutycznym, chemicznym a także w procesie oczyszczania wody. Poza tym Gryfskand to jeden z największych pracodawców w Hajnówce.

Tu oglądasz: Zgnilizna i padlina. Czy mamy problem z jakością polskiego mięsa?