Organizowali nielegalne przekraczanie granicy z Białorusią. Zatrzymała ich Policja

Cała sprawa zaczęła się na początku ubiegłego roku, kiedy zatrzymani zostali dwaj kurierzy, którzy przyjechali na teren powiatu hajnowskiego zabrać osoby, które nielegalnie przekroczyły granicę.

Po ich zatrzymaniu, kryminalni wspólnie ze śledczymi zaczęli rozpracowywać działalność grupy organizującej nielegalne przekraczanie granicy Polski z Białorusią oraz dalszy transport migrantów na zachód Polski.

- Policjanci ustalili, że w organizację całego procederu zamieszana jest para z województwa pomorskiego. To oni zamieszczali informacje o pracy dla kierowców, między innymi w darknecie. Za znalezienie chętnego do takiej pracy, organizujący cały proceder otrzymywał minimum 500 euro od głównego zleceniodawcy - mówi oficer prasowy KPP w Hajnówce. - Kierowca otrzymywał na telefon lokalizację, gdzie ma jechać, żeby odebrać oczekujące osoby, które nielegalnie przekroczyły granicę, a następnie transportował je do zachodniej granicy. Zadaniem kierowcy wykonującego taki kurs było wykonanie fotografii dokumentującej dowiezienie migrantów do zachodniej granicy i wysłanie zleceniodawcy.

Czytaj też:

Policjanci ustalili, że auta z osobami, które nielegalnie przekroczyły granicę poruszały się "bezpiecznie" ponieważ przed nimi jechał pilot. Samochód taki jechał około 10 km przed nimi i pilot informował ich zarówno o policyjnych patrolach, punktach kontrolnych oraz wskazywał najlepsze objazdy tych miejsc.

Parę z województwa pomorskiego zatrzymali w Ustce policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku, gdzie także mężczyzna i kobieta zostali przewiezieni. Oboje usłyszeli zarzuty organizacji nielegalnego przekraczania granicy oraz ułatwiania udzielania pomocy osobom nielegalnie przekraczającym granicę.

Czytaj też:

- 25 letni mężczyzna decyzją sądu został aresztowany, a jego o rok młodsza partnerka po wpłaceniu kaucji została zwolniona i objęta dozorem policji - informuje oficer prasowy KPP w Hajnówce. - Parze grozi do 8 lat pozbawienia wolności. Sprawa ma charakter rozwojowy, a śledczy nie wykluczają kolejnych zatrzymań.