- Większość fizjoterapeutów pracujących w szpitalu, już od środy jest obecnie na zwolnieniach lekarskich - mówi Dorota Chraboł, jedną ze strajkujących fizjoterapeutek.
Taka forma strajku ma potrwać tydzień, czyli do środy.
Czytaj też: Kino w Hajnówce. Zobacz, co jest do obejrzenia
- Do tej pory staraliśmy się nie chodzić na zwolnienia lekarskie, bo jest nas mało - wyjaśnia Chraboł. - A obsługujemy nie tylko oddział rehabilitacji, czy rehabilitacji kardiologicznej, ple także zakład dziennego pobytu, opiekuńczy oraz inne oddziały. Wychodziliśmy z założenia, że jeśli, ktoś idzie na urlop, to jego pracę muszą wykonać inni. Ale w końcu postanowiliśmy walczyć o swoje, bo tak dalej być nie może.
Dodaje też, że niskie pensje przekładają się na brak rąk do pracy.
- Jeśli młody fizjoterapeuta dostaje na start 1,6 tys. zł, to rezygnuje z pracy, bo uznaje, że bardziej się opłaca sprzedawać warzywa na ryneczku, a tym bardziej wyjechać za granicę - mówi Chraboł. - Starsi pracownicy zarabiają niewiele więcej. Ja, mając tytuł magistra i przepracowane 20 lat, dostaje niewiele ponad 2 tys. zł. Moje koleżanki z większym stażem pracy, ale po technikum nie mają nawet 2 tys. zł. A nasza praca jest dość ciężka. Często musimy podnosić naszych pacjentów. To z kolei obciąża kręgosłup.
Rozmowy fizjoterapeutów z dyrekcją szpitala spełzły na niczym. Usłyszeli, że szpital nie ma pieniędzy na podwyżki.
- Rozumiem rozgoryczenie fizjoterapeutów, którzy rzeczywiście zarabiają mało. Zresztą nie tylko oni inni pracownicy też - prtzyznaje Grzegorz Tomaszuk, dyrektor hajnowskiego szpitala. - Ale szpital nie dysponuje takimi pieniędzmi. Co prawda, rządzący w medialnych wypowiedziach twierdzą, że pieniądze na podwyżki przekazali. Ale do nas takie pieniądze nie trafiły. Wysłałem nawet pytanie do Narodowego Funduszu Zdrowia z prośbą o to, by wskazał nam te pieniądze. Jeśli będziemy je mieli, to podwyżki chętnie wypłacę.
Dyrektor zapewnił, że zabiegi rehabilitacyjne, mimo strajku, w szpitalu się odbywają.
- Na 31 fizjoterapeutów na zwolnienia lekarskie w ubiegłym tygodniu poszło 9 osób, jeszcze kilka jest na urlopach lub zwolnieniach macierzyńskich - wylicza. - To pozwala nam zaspokoić przynajmniej minimalne potrzeby pacjentów na zabiegi rehablitacyjne.
Protesty fizjoterapeutów są także w szpitalach w Białymstoku, Łomży, Mońkach.
Zobacz koniecznie: Woda. Kranówka lepsza dla zdrowia i kieszeni
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?