Do domu, gdzie zgromadzono mieszkańców, wszedł „oficer - dowódca”, którym najpewniej był R. Rajs „Bury”. Po oddaniu strzału z pistoletu do góry (...) oznajmił im, że przestaną istnieć, a wieś zostanie spalona. (...) Następnie podpalono słomianą strzechę. Płonący budynek obstawiła część uzbrojonych członków oddziału. Mieszkańcy podjęli próbę ucieczki z domu przez drzwi i okna znajdujące się z jego drugiej strony, „od podwórza”. Pilnujący tego wyjścia żołnierze nie strzelali bezpośrednio do uciekających, oddając strzały ponad nimi. W tym czasie inni członkowie oddziału przystąpili do podpalania pozostałych zabudowań we wsi. Nie wszyscy mieszkańcy udali się na zebranie. Do osób, które pozostały i dopiero wskutek rozprzestrzenienia się ognia usiłowały uciekać z domów, strzelano. (...) Gdy został podpalony dom Niczyporuków, to zginęła cała ich rodzina; Jan, jego żona Natalia i dwoje ich dzieci. (...) Spaleniu uległa córka Bazyla i Tatiany Leończuków - nie ochrzczone, 7 -dniowe dziecko, gdyż matka zostawiła je w domu, będąc przekonana, iż niezwłocznie wróci z zebrania (...). Podczas ucieczki ze swojego płonącego domu został zastrzelony Grzegorz Leończuk wraz z dwójką małych dzieci: Konstantym w wieku 3 lat i 6-miesięcznym Sergiuszem.” - To fragment ustaleń końcowych śledztwa IPN w sprawie mordów dokonanych przez oddział Romualda Rajsa „Burego”. Opisuje on spalenie Zaleszan pod koniec stycznia 1946 r.
To właśnie o „Burym” działacze ONR na ulotkach roznoszonych w Hajnówce m.in. do skrzynek pocztowych potomków jego ofiar napisali, iż jest on kłamliwie oskarżany o dzieciobójstwo. A działaczy mniejszości białoruskiej, którzy nie pozwalają, by zbrodnie poszły w niepamięć, oskarżają o działalność antypolską. Wybielając postać „Burego” autorzy ulotki przytoczyli fragment uzasadnienia wyroku sądu z 1995 , który rehabilitował „Burego” i unieważniał wyrok skazujący go na śmierć. Nawet w tym uzasadnieniu stwierdzono, iż jego działania nie zawsze były jednoznaczne etyczne.
Przeczytaj też Czytelnicy: Taką wiatę postawili chyba dla śmiechu. Urząd: Wcale nie
- Odbieram to jako szkalujące i uderzające w mniejszość białoruską - komentuje Tomasz Sulima, działacz mniejszości białoruskiej z Bielska. - Powinien się tym zająć Rzecznik Praw Obywatelskich.
RPO problemu nie widzi.
- Sprawa tej ulotki nie trafiła jak dotąd do Biura Rzecznika - odpowiada nam Anna Błaszczak-Banasiak, Dyrektor Zespołu ds. Równego Traktowania w Biurze RPO. - Treść ulotki, choć może wydawać się kontrowersyjna, nie narusza, w ocenie RPO, obowiązujących przepisów prawa. Nie każdą wypowiedź, nawet jeśli dotyczy kwestii trudnych lub takich, które mogą budzić społeczny sprzeciw, można zakwalifikować jako zakazaną mowę nienawiści.
"Narodowy Mikołaj" z opaską ONR odwiedził dzieci w Supraślu. Caritas przeprasza, źródło: TVN24/x-news
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?