Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Susza w Puszczy Białowieskiej trwa. Leśnicy czuwają i ćwiczą na wypadek pożaru

Marta Chmielińska
Marta Chmielińska
Wideo
od 16 lat
W Puszczy Białowieskiej panuje susza, a w związku z tym istnieje duże zagrożenie ogniem. W ostatnich tygodniach doszło do trzech pożarów, które na szczęście zostały w porę opanowane, a wszystko dzięki stałemu monitoringowi i wczesnemu reagowaniu służb leśnych, które współpracują ze strażakami. Także w ubiegłym tygodniu funkcjonariusze obu służb trenowali swoje umiejętności w terenie.

Deszczu oczekują nie tylko rolnicy, ogrodnicy i grzybiarze, ale także leśnicy - szczególnie pracujący w puszczańskich nadleśnictwach - Browsk, Białowieża i Hajnówka. Obecnie zagrożenie pożarowe jest duże, a naturalne czynniki wzmacnia także czynnik ludzki, ponieważ w Puszczy Białowieskiej zdarzają się ogniska palone na dziko przez turystów oraz migrantów.

W związku z tym, że jest sucho oraz dlatego, że mamy mnóstwo materiału łatwopalnego, to zagrożenie pożarowe jest duże – wyjaśnia Krzysztof Zamojski, inżynier nadzoru w Nadleśnictwie Hajnówka. – To zagrożenie w ostatnich latach wzrosło.

1 sierpnia na terenie Nadleśnictwa Hajnówka wybuchły aż trzy pożary w trzech różnych miejscach. Wszystkie udało się opanować.

Ten rok jest szczególny, bo mamy już odnotowane cztery pożary, na szczęście jednak były one niewielkie - mówi Mariusz Agiejczyk, nadleśniczy Nadleśnictwa Hajnówka. - Pierwszy z nich został opanowany i szybko zagaszony naszymi środkami. Drugi pożar objął większą powierzchnię i nie mieliśmy już możliwości jego opanowania, więc zawiadomiona została straż pożarna, jednak działania strażaków polegały na dogaszeniu pożarzyska. Te zarzewia były na 8 ar, więc wiadomo, że trudno było nam działać środkami gaśniczymi, które mamy do dyspozycji.

Ognia w lesie boją się także mieszkańcy, którzy od dawna wskazują także na skład amunicji znajdujący się w lesie pod Hajnówką.

Ten skład amunicji otoczony jest setkami martwych świerków, które będą płonąć jak zapałki - przestrzega Krzysztof Gawryluk. - Dużo chodzę po lesie, bo zbieram i jagody i grzyby, ale to jak teraz wyglądają niektóre fragmenty puszczy jest przerażające. Jakby wybuchł duży pożar, to wszyscy wylecimy w powietrze, mówi się, że nie tylko Hajnówka przestałaby wtedy istnieć, ale i okoliczne miejscowości też.

Nad bezpieczeństwem czuwają więc strażacy i leśnicy. Nie zawsze jednak udaje się szybko i sprawnie zareagować, wiele też zależy od warunków atmosferycznych a przede wszystkim czasu. Dlatego tak ważny jest system wczesnego ostrzegania, który posiadają Lasy Państwowe.

Niebezpieczeństwo pożarowe stanowią także migranci koczujący po białoruskiej stronie Puszczy Białowieskiej. W ostatnim czasie dochodziło do pożarów lasu na Białorusi, które były niegaszone lub specjalnie podtrzymywane i kierowane w stronę zapory na granicy.

W jednym przypadku była bardzo niekomfortowa sytuacja i ogromna groźba przerzucenia pożaru na polską stronę - opowiada nadleśniczy Agiejczyk. - Na szczęście zarówno zapora jak i pas drogi technicznej spełniły swoje zadanie. Dla mnie byłą to niezrozumiała sytuacja, ponieważ Białorusini zaorali ogień z trzech stron, a front pożaru, skierowany w naszą stronę zostawili. To spowodowało, że front pożaru w sposób niekontrolowany przesuwał się w stronę naszej granicy. W południowo - wschodniej części puszczy mamy drzewostany z przewagą sosny i duże ilości posuszu, to mogłoby być niebezpieczne gdyby ogień zmienił się w wierzchołkowy, który jest najbardziej niebezpieczny, bo rozprzestrzenia się szybko i jest nieobliczalny.

Lasy Państwowe stawiają więc na profilaktykę i wczesne wykrywanie ognia. Edukują ludzi oraz stale obserwują las.

Mamy patrole służby leśnej i stale monitorujemy las - zapewnia Mariusz Agiejczyk. - Mamy jedno z najnowocześniejszych urządzeń, spośród wykorzystywanych w polskim leśnictwie, a sam system przeciwpożarowy w lasach polskich jest wzorcowy dla krajów europejskich. Na terenie Polski mamy całą sieć takich wież obserwacyjnych oraz sieć lotnisk, na których Lasy Państwowe czarterują samoloty gaśnicze. Niezwykle ważna jest też nasza dobra współpraca ze strażą pożarną - zarówno zawodową, jak i Ochotniczą Strażą Pożarną.

Ta współpraca to między innymi przekazywanie środków na zakup sprzętu strażackiego, a także wspólne ćwiczenia umożliwiające szkolenie i wymianę doświadczeń. Takie wspólne ogniowe manewry odbyły się w ubiegłym tygodniu w lasach Nadleśnictwa Hajnówka.

Nasze wspólne ćwiczenia polegały na nauce zoptymalizowanego zarządzania wodą na długich odcinkach, które mamy w puszczy. Strażacy rozciągnęli trakcję wodną i węże na mniej więcej pół kilometra, a pomiędzy wężami, co ponad 300 metrów umiejscowione były dwa zbiorniki wodne o pojemności ponad 13 tysięcy metrów sześciennych wody. Ćwiczenia te miały za zadanie szlifowanie zgrania służby leśnej i strażaków, ćwiczymy także sprawy dowodzenia, tak aby być przygotowanym na negatywne skutki zalegania masy martwego drewna w puszczy - podsumowuje nadleśniczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na hajnowka.naszemiasto.pl Nasze Miasto