Kilkumetrowe krzesło ma upamiętniać znanego i zasłużonego mieszkańca Hajnówki – doktora Tadeusza Rakowieckiego. Niestety hajnowianom raczej nie przypadł do gustu ten nowy element krajobrazu.
- Mamy kolejny złom w mieście - mówi Katarzyna Iwaniuk, mieszkanka Hajnówki. - To już kolejne takie wątpliwego uroku dzieło. Mamy kilka takich zardzewiałych koszmarków w mieści i teraz jest następny. Nie wiem kto wpada na takie idiotyczne pomysły.
Ludzie dziwią się także rozmiarowi pomnika, który uniemożliwia choćby zrobienie sobie obok zdjęcia. Krzesło jest kilkumetrowe i aby je objąć obiektywem trzeba stanąć po drugiej stronie ulicy.
- Gdyby chociaż można było na nim usiąść - zastanawiają się ludzie. - Może przynajmniej byłby jakiś pożytek z tego.
Budowlą zainteresował się radny miejski, który poruszył ten temat na sesji Rady Miejskiej.
- Co stoi i za jaką kwotę pan to wybudował - pytał burmistrza radny Maciej Borkowski. - To coś, bo ja nie wiem co to jest i mieszkańcy również nie wiedzą, to jest marnotrawienie pieniędzy.
Tymczasem okazuje się, że nie jest to, jak niektórzy domniemywali, wiata ani ambona, tylko pomnik w kształcie krzesła. Krzesło to nie jest zwykłe – to mocno powiększona wierna kopia mebla, na którym siadywał dr Tadeusz Rakowiecki, znany lekarz i astronom związany przed laty z Hajnówką. Oryginał trafił do zbiorów izby pamięci dr. Rakowieckiego przekazane przez mieszkańca wsi Czyże i stał się modelem dla artysty.
- Autorem projektu tej rzeźby jest hajnowianin, profesor Jarosław Perszko - wyjaśniał Jerzy Sirak, burmistrz miasta. - Pan profesor na bazie tego fotela przygotował projekt rzeźby, która z jednej strony będzie intrygowała, a z drugiej strony będzie w ten specyficzny sposób przypominała postać dr Rakowieckiego. Sama rzeźba wykonana została przez firmę Pronar, zaś finanse na jej postawienie pochodziły ze środków rządowych. Napisaliśmy wniosek do Ministerstwa Kultury i dostaliśmy na to dofinansowanie z naszym symbolicznym udziałem w wysokości 10 proc. I uważam, że jeśli mamy w przestrzeni miejskiej oryginalną rzeźbę naszego hajnowskiego artysty, ale jednocześnie związaną z postacią człowieka, który w naszym mieście żył i pracował, to jest to ważna rzecz i nie możemy uważać, że zostały te pieniądze wyrzucone w błoto.
Mieszkańcy absolutnie nie negują konieczności upamiętniania, czy też wielkości dr Tadeusza Rakowieckiego, nie podoba się im jedynie forma. Podobne kontrowersje budziły i wciąż budzą, instalacje znajdujące się w parku miejskim oraz w innych miejscach miasta. Ludzie niestety nie dostrzegają w rdzewiejącym żelastwie piękna i dzieł sztuki, ale elementy, które szpecą przestrzeń.
- Kilkanaście lat temu w parku pojawiły się konstrukcje tego samego autora - mówi pani Ewa. - Ogromny kokon, parawan i jakieś powyginane słupy. Nie znam nikogo, komu by się to podobało. Już na początku byliśmy zdegustowani, ale teraz jest jeszcze gorzej, bo te koszmarki rdzewieją i wyglądają fatalnie. Czy naszego miasta nie stać na nic ładniejszego? Turyści zapewne nie przyjeżdżają podziwiać tych dzieł.
Ludzie poddają inne pomysły upamiętnienia postaci Tadeusza Rakowieckiego, mówią o wykorzystaniu potencjału artystów przyjeżdżających na plenery rzeźbiarskie do Hajnówki i chcą żeby to upamiętnienie było ładne, bo to obecne istniejące im się nie podoba.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?